Refleksje o ojcostwie – z perspektywy dojrzałego taty

Ojcostwo to słuchanie, gdy na myśl cisną się inne rzeczy, a zmęczenie nie daje o sobie zapomnieć. To próba zachowania cierpliwości, kiedy własne emocje podpowiadają, by dać im ujście. Bycie ojcem nie jest łatwe. To codzienna, wymagająca praca. Kiedyś wydawało mi się abstrakcją; dziś to integralna część mojego życia. Tak już zostanie.

To również momenty niespodziewanej radości – te drobne, ulotne chwile, które napełniają serce dumą i wzruszeniem. Uśmiech dziecka, jego pierwszy krok, wspólne rozmowy przy stole, gdy świat zewnętrzny zdaje się nie istnieć. Dzięki ojcostwu uczę się doceniać to, co naprawdę ważne – obecność, wsparcie i bliskość. Każdy dzień niesie ze sobą nowe wyzwania, ale także daje szansę, by tworzyć wspomnienia, które pozostaną na zawsze. Ojcostwo to nie tylko obowiązek – to także przywilej bycia świadkiem rozwoju małego człowieka, przez stan tzw. przed-dorosły, do potem … później.

Niespodziewane lekcje od najmłodszych

Każde spotkanie z moim Synem staje się dla mnie okazją do głębszej refleksji. Po pięćdziesięciu latach życia, wydawałoby się, że znam świat. A jednak ten młody człowiek, ledwo stawiający pierwsze kroki na ścieżce edukacji, potrafi zaskoczyć mądrościami, których nie przyszłoby mi do głowy szukać przez kolejne dziesięciolecia.

To właśnie w chwilach spędzonych razem uczymy się od siebie nawzajem. On odczuwa codzienność w sposób naturalny i świeży, a ja mam zaszczyt towarzyszyć mu w odkrywaniu świata. Zadaje niewinne, a jednocześnie fundamentalne pytania, na które warto się zatrzymać – i pomyśleć. Ten mały chłopiec, o którym mowa, dziś jest już nastolatkiem. Tam, gdzie kiedyś rozbrzmiewały względnie niewinne pytania o kolory i kształty chmur, marki samochodów, teraz pojawiają się bardziej konkretne i wymagające przemyślenia zagadnienia. Pyta o sprawy, które poruszają serce i wyostrzają umysł, a jego ciekawość nadal inspiruje. Kolejne rozmowy przypominają mi, że każda odpowiedź niesie znaczenie – nie tylko dla niego, ale i dla mnie, w refleksji nad światem, który wspólnie poznajemy na nowo.

Moje życie w roli taty

Bycie ojcem od ponad dekady nauczyło mnie wiele. Daleko mi do ideału – równoważenie pracy, rodzicielstwa i chwil dla siebie bywa wyzwaniem. Ale nauczyłem się czerpać z tego siłę. To doświadczenie, które kształtuje.

Rzadko widzimy swoje życie jako serię małych zwycięstw, dlatego walczę o to, by je zauważać. Z rakiem wygrałem na punkty, i choć okazało się to bitwą wyczerpującą, nie zamierzam oddawać mety. Między jedną a drugą podróżą – po szlakach górskich lub żeglując po wodach – staram się znajdować pytania, na które odpowiedzi przychodzą dopiero wtedy, gdy człowiek jest gotowy przyjąć je do siebie.

Razem w podróży

Wspólne wyprawy mają dla mnie szczególne znaczenie. Pozwalają zbliżyć się, lepiej poznać siebie nawzajem i poukładać na nowo fragmenty naszej relacji. Są przy tym okazją do przygód, które na długo zapadają w pamięć.

Nie są one jednak tylko pretekstem, by coś dziecku zafundować. Wyjazdy – te dalekie, jak i te bliskie – pokazują, że największe doświadczenia kryją się tam, gdzie spędzacie czas wspólnie. Nawet jeśli chodzi o wspólny spacer lasem, rozmowa o życiu staje się cenniejszym darem niż najdroższe pamiątki.

W moich tekstach dzielę się pomysłami, jak zorganizować wycieczkę, która będzie nie tylko świetną zabawą, ale też lekcją życia. Staram się zwracać uwagę, że jako ojcowie powinniśmy myśleć także o bezpieczeństwie – bez rezygnacji z duchowych uniesień, które wcale nie muszą pozostawać w konflikcie z praktycznością.

Dlaczego to wszystko robię?

Nie wierzę w „idealnych ojców”. Ale wierzę w tych codziennie starających się być trochę mądrzejszymi, bardziej wyrozumiałymi i cierpliwymi.

14 lat mojego Syna nauczyło mnie jednego – to ich – dzieci – absolutnie niesłabnąca ciekawość świata prowokuje nas, – ojców – do patrzenia na siebie samego bardziej uczciwie. Pisanie stało się dla mnie sposobem dzielenia się takimi doświadczeniami i zapraszaniem innych do zatrzymywania się w biegu codzienności.

Być może znajdziesz tu coś, co Cię zainspiruje. Może sam zaczniesz prowadzić podobne przemyślenia. Jedno jest pewne – ojcostwo zasługuje na to, by o nim rozmawiać. I świętować każdy mały krok naprzód.