Impreza dla dzieci

Jak wymyślić niebanalny plan rocznicy urodzin swojego dziecka. Dobrze, no to od początku. Mój Syn będzie obchodził niedługo rocznicę swoich urodzin, ósmą z kolei. Szykuje się niezła impreza dla dzieci. To zawsze jest szansa dla rodzica aktywisty, aby przemyśleć, zaplanować, zaaranżować i zrealizować niezapomnianą urodzinową imprezę. W tzw. sieci znalazłem sporo inspiracji, nad którymi na pewno warto się pochylić. Jakiś czas temu pisałem o roli telewizora, fajnie jak jest, jak go nie ma… też fajnie. Ale też nie chcę zabierać całej grupy daleko od domu. Chcę podzielić się swoimi pomysłami na dobrą imprezę urodzinową. Może kogoś zainspiruję?

Analizując wiele różnych propozycji, na jakie natrafiłem w sieci, doszedłem do wniosku: musi być aktywnie! Pierwszoklasista obchodzi rocznicę swoich urodzin raz w życiu. Ma być aktywnie, wystrzałowo, zabawnie – po prostu świetnie. Poniżej 10 pomysłów na imprezę urodzinową.

Bal przebierańców

Pierwsza klasa to dobry czas, kiedy można zorganizować imprezę tematyczną. A taką mógłby być właśnie Bal Przebierańców. To wspaniała impreza dla dzieci, gdyż dzieciaki lubią się przebierać. Taki wiek. Przyszła mi do głowy pewna myśl: Za moich czasów lubiliśmy się przebierać! Takie są fakty. Nie było ich wtedy za wiele, ale człowiek zawsze wykazywał się chociaż odrobiną kreatywności. Można byłoby wykorzystać moją wiedzę. Kto nie lubi przebieranek? Znasz takie dziecko, które nie lubi?

Jak impreza dla dzieci to na całego. Propozycje niebanalnych przebrań – tylko czy dobre są na lato? Ja wybieram strój Ninja a Ty?

Bal przebierańców uważam za dobry pomysł na rozbudzenie w naszych pociechach kreatywności. Zainspirowania ich do wykreowania swojej własnej postaci. Prace ręczne i rekwizyty, jako atrybut wykreowanej postaci? Dlaczego nie! Z drugiej strony można byłoby zainwestować w jakieś gadżety… hmm no nie wiem – może czapki na gumce, może kotyliony z imionami? Albo piszczałki?

Mój Syn jak każdy chłopiec w tym wieku lubi samochody. Więc może zrobić przyjęcie bez przebierania, ale z jakimś tematem przewodnim? Motyw samochodowy pojawia się dość często w sklepach. A to w sumie duże ułatwienie. Można wówczas kupić talerzyki, kubki, sztućce, balony i co tam jeszcze wpadnie mi w ręce. Można będzie połączyć rekwizyty z Balem Przebierańców. Tematyka samochodowa to byłoby coś. Czy pytasz swoje dziecko, jak miałaby zostać udekorowana przestrzeń do zabawy?

Pudełko z zadaniami

Mamy rekwizyty, mamy motyw przewodni. Trzeba zapewnić dobrą zabawę! Jak połączyć aktywność z… główkowaniem? Dzieciaki mogłyby wówczas usiąść na podłodze w okręgu. Oczywiście, o ile udałoby się nad tym zapanować. O ile nie byłoby problemem usadowienie na dywanie takiego “wybuchowego stadka”. Tak przy okazji, czy próbowałeś kiedyś może sam zapanować nad grupą 10 osobową ośmiolatków na dywanie? Myślę, że wiesz o czym mówię. To dopiero prawdziwa impreza dla dzieci.

Pomijając ten fakt, spróbowałbym włączyć muzykę, a w jej rytm dzieciaki podawałyby sobie niewielkie pudełko. Co by się w nim znajdowało? Można byłoby zapisać na kartkach różne zadania, np: „Zaśpiewaj piosenkę”, „Powiedz wierszyk”, „Zatańcz do muzyki”. Może to nie to samo co FIFA 19 na konsoli, ale zawsze jakieś urozmaicenie wspólnie spędzanego czasu. Zaryzykuję tezę, że dzieciaki lubią takie zadania! W rytm jakiejś znanej, ulubionej piosenki pudełko będzie przekazywane z rąk do rąk uczestnikom zabawy. Gdy muzyka zostanie wyłączona, osoba trzymająca pudełko będzie losować z niego kartkę. Będą losować zadania, dopóki nie znikną wszystkie. Uważam, że to dobry pomysł na aktywne spędzenie czasu. Zwłaszcza, jeżeli dzieciaki będą skazane przez pogodę na siedzenie w domu.

Woskowe figury statyczna impreza czy nie?

Muzyka przydałaby się do jeszcze jednej zabawy. A taką są “figury woskowe”. Wiem, brzmi to dość frapująco. Zasady są proste. Dzieciaki tańczą w rytm muzyki, a gdy się ją wyłącza, muszą zastygnąć w bezruchu. Zupełnie tak, jak woskowe figury. Będziemy wybierać jednego śmiałka, którego zadaniem będzie przejście między uczestnikami i zaobserwowanie, czy wszyscy stoją nieruchomo. Kto się zaśmieje albo poruszy, odpada! Jestem ciekawy, ile czasu jest w stanie wytrzymać ośmiolatek bez ruchu.

Zagadki i kalambury

Dzieci uwielbiają zagadki. A już zwłaszcza, jak muszą pogłówkować w większym gronie. Pomyślałem, że razem z Maćkiem możemy przygotować kartki z zagadkami w formie rysunków albo rebusów. I tak będziemy tworzyć przecież zadania do zabawy z pudełkiem. Zagadki na początku będą łatwe. Uznałem jednak, że warto będzie zwiększyć poziom ich trudności. Oczywiście, dostosowując go do wiedzy, jaką może mieć ośmiolatek. Dobra będzie też zabawa w kalambury. Za pomocą gestów dzieci będą przedstawiać różne hasła do odgadnięcia. A kto odgadnie, ten… no właśnie. Posiadacie jakieś pomysły na ciekawe i niezbyt drogie nagrody?

Brudne dziecko, to szczęśliwe dziecko

Szukając inspiracji, przez przypadek natrafiłem na kombinezony do brudnej roboty. Takie które można do woli brudzić. Pomyślałem: No jasne! Przecież dzieci lubią się uciapać! Jeżeli kupię takie kombinezony każdemu z nich, to może być niezła zabawa! Z drugiej strony, zupełnie wystarczą im jednorazowe (najlepiej za duże!), białe koszulki. Będzie taniej! Możemy wykorzystać farby plakatowe Maćka, a nawet dokupić nowe. Do tego bibuła, może kredki świecowe. Wystarczy rzucić hasło: Robimy zwierzęta! Albo autoportrety uczestników zabawy. I które dziecko nie dałoby wówczas upustu swojej fantazji?

Impreza dla dzieci w błocie? To aktywność dla twardzieli. Masz kombinezon?

Uważam, że to mogłaby być dobra nauka przez zabawę. Poznawanie nowych faktur, struktur, maziowatych treści. Taka nieskrępowana niczym radość tworzenia. Wypuszczę dzieci do ogrodu. Rozłożę duże bloki papieru. Mój Syn razem ze swoimi rówieśnikami mógłby doświadczyć czegoś nowego, prawie jak na lekcji plastyki. Pomyślałem sobie: No tak, tylko tu mogliby się pobrudzić! I żaden rodzin nie miałby mi tego za złe. Muszę tylko pomyśleć, czym ochronić głowę i stopy. Dzieci to eksperymentatorzy. Już nie dziwi mnie fakt, że brudzą sobie każdą część ciała. Kto z nas tego nie robił w przeszłości?

Talerz ze smakołykami

Wpadłem też na pomysł, jak wykorzystać zakupione na imprezę urodzinową jedzenie. Pokroję na kawałki różne owoce, czekoladę, herbatniki, żółty ser i ciasto. Może nawet przygotujemy z Maćkiem naszą tartę owocową, którą przyrządziliśmy ostatnio? Dobre jest finger food – wszystko, co można złapać w palce i szybko zjeść. Wymyśliłem, że będę wszystko z tacy przykrywał ściereczką. Nie może być nic widać! Każde dziecko będzie podchodzić do tacki z zawiązaną opaską na oczach. Dam im kęs na spróbowanie i… niech zgadują! Tym sposobem, produkty nie będą zmarnowane. Przyjemne z pożytecznym! Warto, żeby przystawki były różne – zdrowe przede wszystkim, ale bardziej kaloryczne wyjątkowo też! Ważne, by było w czym wybierać.

Wspólne gotowanie

Ten pomysł może sprawdzić się nie tylko na „dziewczyńskich urodzinach”. Zwłaszcza, że chłopcy (jak mój Syn) też lubią gotować! Maciek był kiedyś na takich urodzinach, gdzie dzieci z jego klasy robiły razem pizzę. A później ją jadły. Można też zrobić np. muffinki w kształcie bohaterów bajek. Pomyślałem: Dobry pomysł, będę miał część poczęstunku z głowy! A dzieci będą mieć dobrą zabawę. To świetny sposób na integrację grupy i nauczenie się czego nowego. Nic nie smakuje przecież tak dobrze, jak samodzielnie przygotowane danie. Zapytaj jednak wcześniej rodziców, czy ich dziecko nie jest na coś uczulone!

Dobrze mieć w ogrodzie letnią kuchnię, gdzie można gotować do woli

Domowy plac zabaw

Nie chcę brać na siebie aż tak dużej odpowiedzialności i zabierać dzieci na plac zabaw. Mogę jednak zrobić go w domu! W domu czy mieszkaniu też może być niezła impreza dla dzieci. Pomyślałem: Tor przeszkód z mebli? Dlaczego nie! Mogę ustawić krzesło, z którego trzeba będzie sięgnąć po kolorowy balon. Albo rozciągnąć prześcieradło na taboretach po to, żeby dzieciaki się pod nim czołgały. Mogę zaczepić piłeczki na sznurkach. Niech skaczę i je łapią! Przypomniałem sobie coś jeszcze. Czasami robimy z Maćkiem taką bazę w domu. Zarzucamy wtedy na stół koc, a podłogę wykładamy poduszkami. To nasza kryjówka! Uważam, że w każdym „domowym placu zabaw” powinna stanąć baza. I wszyscy moglibyśmy taką zbudować!

Szukanie skarbów

Możemy spędzić też trochę czasu w plenerze. I to wcale nie daleko, a w naszym ogrodzie. Jak posprzątamy arcydzieła po malowaniu obrazków. Moglibyśmy pobawić się w poszukiwanie skarbów. Oczywiście, jeżeli pogoda pozwoli. Które dziecko nie lubi szukać skarbów? Zabawa na świeżym powietrzu dotleni dzieciaki . A grupa zamknięta w czterech ścianach może mieć… różne pomysły. Pierwszoklasiści są nieobliczalni.

Jestem karuzelą to dopiero impreza

Jesteśmy na podwórku. Wymyśliłem więc, że jeden z gości mojego Syna mógłby wykonać kilka obrotów wokół samego siebie. Ale z otwartymi oczami, bo nikt nie chce żadnych wypadków! Później mógłby schylić się, żeby podnieść piórko. A na nie będą dmuchać koledzy. Muszę przecież zapewnić aktywny czas całej bandzie. A taka zabawa na pewno wzbudzi sporo śmiechu. Mam tylko nadzieję, że za bardzo nie zakręci im się… w głowie.

W tej całej organizacji powinno się zachować umiar. Choć który pierwszoklasista nie chciałby, aby jego rocznica urodzin była naprawdę wyjątkowa? Życz mi powodzenia! O ile chcesz podziel się też swoimi pomysłami w kwestii organizacji urodzin siedmiolatka! Mam nadzieję, że będzie to niezapomniana impreza dla dzieci.

Proszę poczekaj...
Podobne wpisy