COCO – bajka z wyjątkowym przesłaniem

Każda wspólnie przeżyta chwila tworzy wspomnienia. Te zaś zapadają w naszą pamięć, pozostając w niej tak długo, jak… No właśnie. Od czego zależy, czy coś pamiętamy, czy nie? Co sprawia, że niektórych pamiętamy, a o innych zapominamy? Czy wystarczy kogoś zobaczyć, porozmawiać, spędzić parę chwil, by zapamiętać go na całe życie i wspominać przy różnych okazjach?

Wspólne oglądanie wartościowych filmów z Synem to kwestia jedyna w swoim rodzaju. Wspólny czas. Rozmowy o wartościach. Przeżywanie. Obserwowanie reakcji. Poznawanie się.

Pisałem o tym w artykule: Wspólne oglądanie filmów – ekstra pomysł czy strata czasu. Czytałeś? 

Marzenia to cenny skarb

Czy jest Ktoś, kto podważy prawdziwość powyższego stwierdzenia? Marzenia to najcenniejsze dobro, które bezkosztowo jesteśmy w stanie wytworzyć. Bez względu na okoliczności.

Jakie marzenia miał główny bohater bajki: „Coco”?

Mały Miguel, mieszkaniec meksykańskiej wioski, miał jedno szczególne marzenie: chciał zostać muzykiem tak wielkim, jak największy i najwspanialszy Ernesto de la Cruz. Gotów był nawet wyrzec się swojej rodziny, aby podążać za marzeniami.

Wszak jak mawiał Ernesto: gdy nadchodzi twoja chwila, nie wolno jej przegapić. Trzeba walczyć o swoje.

Miguel, podobnie jak jego idol, nigdy nie tracił wiary, że spełni marzenie, które było dla niego jak skarb. Ten zaś, trzeba chwycić i już nigdy nie wypuszczać z rąk. Nie wiedział on jednak, że to, co wydarzy się podczas Dia de los Muertos na zawsze odmieni jego życie.

Dia de los Muertos to odpowiednik Zaduszek obchodzonych u nas w dniu 2 listopada.

Zawsze ochoczo oglądam bajki PIXARA – są barwne, z przekazem, jedyne w swoim rodzaju. Z „Coco” poznaliśmy się w dniu 2 listopada 2017 r. W kinie ja i mój Syn zanosiliśmy się od płaczu, tak emocjonalny był to przekaz.

Naprawdę wybierając tę bajkę dla siebie i Maćka, nie miałem pojęcia, że historia, którą zobaczymy, tak bardzo nas poruszy. Piękne kolory, muzyka, niezwykłe i jednocześnie trudne do przewidzenia zwroty akcji charakterystyczne dla PIXARA – to wszystko sprawiło, że daliśmy się jej porwać. Śmialiśmy się, wzruszali, siedzieliśmy w bezruchu, pełnym napięcia i zatroskania o losy głównego bohatera.

Dlaczego warto obejrzeć „Coco”?

Co takiego wyjątkowego jest w tej bajce, że warto ją obejrzeć?

Cóż, każdy może tu znaleźć coś dla siebie. My również odkryliśmy w niej piękne przesłanie.

Choć na pierwszy rzut oka, motywem przewodnim bajki jest meksykański odpowiednik naszego Dnia Zadusznego, czyli Dia de los Muertos, to w rzeczywistości było jednak nieco inaczej.

Wcale nie musisz mu wybaczać, ale nie wolno go zapomnieć – powiedział do swojej praprababci Miguel

Bo nawet, jeśli w tej chwili nie potrafimy komuś wybaczyć, to wciąż o nim pamiętamy i brama wybaczenia, przy której możemy się spotkać, pozostaje otwarta.

Można się z tym nie zgodzić, ale po obejrzeniu bajki, nie będziemy tego już tacy pewni. Jak się przekonamy, bohaterom przez tę bramę uda się przejść. W ich życiu znów zagości szczęście, a serca wypełnią się miłością. 

Wyjątkowe przesłanie

Marzenia są ważne. Zrozumienie jest ważne. I to, że w rodzinie trzeba sobie pomagać oraz się wspierać – to też jest ważne!  Bo rodzina jest najważniejsza na świecie. To naprawdę piękne i wartościowe przesłania, które płyną z bajki „Coco”.

Ale tym, co jest najważniejsze, jest pamięć o innych. Ta zaś podtrzymywana jest przez wspomnienia, które zrodziły się ze wspólnie spędzonych chwil. Niezależnie od tego, czy jesteśmy blisko, czy życie zaniosło nas w odległe rejony, dopóki pamiętamy i żyjemy w pamięci innych, wciąż możemy przejść przez most rozłąki i spotkać się.

Oglądając bajkę Coco, jeszcze bardziej uświadomiłem sobie, jak cenne są chwile, które spędzam ze swoim Synem (na marginesie: zauważyłeś, że słowo „Syn” zawsze piszę z wielkiej litery? Wiesz może dlaczego?). 

Choć wciąż wydaje mi się, że naszych wspólnych chwil mogłoby być więcej, to wiem, że i te, które są, mogą stać się wspaniałym wspomnieniem dla Niego, dla mnie, dla nas. Są takie – a wybacz, że wymieniam je bez większego namysłu i porządku: podróże – małe i duże, wspólne chodzenie po górach, żeglowanie, dekorowanie pierników przy muzyce Ch. Rea – driving home for Christmas, smakowanie pizzy, rozmowy o Italii, oglądanie meczy Juventusu w każdy weekend – obowiązkowo w koszulkach Starej Damy, zabawy w słówka z języka angielskiego, tłumaczenie czym jest synkopa i jak gra się ćwierćnutę z kropką, zwiedzanie lotnisk i każdorazowe pytanie dlaczego samoloty startują pod wiatr.

Wierzę w to, że gdy te nasze małe chwile zapadną głęboko gdzieś w jego i moim sercu, co sprawi, że nigdy nie przestaniemy o sobie pamiętać. Zawsze będziemy żyć w sercach bliskich.

Jak daleko sięga nasza pamięć

Jest jeszcze jeden ważny temat, który pojawia się w bajce. W związku z nim, na pewno nie obędzie się bez pytań ze strony naszej pociechy. O to, czy naprawdę tak wygląda świat, w którym żyją zmarli? Czy przychodzą do nas raz w roku? I czy można tam drugi raz umrzeć?

Dzieci żyją tu i teraz. To dlatego tak trudno jest im zrozumieć, że to, czego chcą teraz, mogą otrzymać kiedy indziej – np. za tydzień, za miesiąc, albo jeszcze później. Takie określenia są dla nich po prostu czystą abstrakcją. Przecież istnieje tylko to, co jest teraz, więc skoro nie dostaną tego teraz, to w zasadzie nie otrzymają tego nigdy.

Skoro ciężko im ogarnąć tak niedaleką przyszłość, to jak wytłumaczyć coś, co dla wielu dorosłych, wciąż wydaje się zagadką? Kiedy w rodzinie ktoś umiera, dzieci zadają pytania, na które nie można odpowiedzieć kłamstwem. Potrzebne są słowa, które pomogą zobaczyć coś więcej, niż tylko smutek. Jak to zrobić? Jakich słów użyć? I co w tym wszystkim jest najważniejsze?

Mnie obejrzenie bajki „Coco” bardzo pomogło w znalezieniu niektórych odpowiedzi i rozmowie z moim Synem. Rozmowa o śmierci z siedmiolatkiem, dla każdego rodzica jest wyzwaniem. Jeśli wciąż mamy z tym problem, obejrzyjmy wspólnie z dzieckiem tę wyjątkową bajkę.

„Coco” to nie tylko dobrze wykorzystany czas, ale również okazja do stworzenia wspaniałego wspomnienia. Takiego, które pomoże jeszcze mocniej pamiętać.

Proszę poczekaj...
Podobne wpisy

Szacunek za szacunek

Znam takich rodziców, którzy twierdzą, że szacunek dzieci im się tak po prostu należy. Swoje uprawnienia w tym zakresie wywodzą z faktu, że są rodzicami. To trochę tak, jakby każdy…
Zobacz post